Karta kredytowa jest jednym z produktów bankowych, z których użytkownicy kont bankowych mogą korzystać tak jak z kredytów i pożyczek. Karta kredytowa umożliwia dokonywanie płatności bezgotówkowych, a także płatności internetowych, bez wykorzystywania własnych środków finansowych. Jest to swoisty kredyt zaciągany na karcie kredytowej, do określonego w umowie z bankiem limitu. Kredyt ten może być bezpłatny, jeśli klient spłaci powstałe na karcie zadłużenie w odpowiednim terminie, przed naliczeniem pierwszych odsetek, które niestety z reguły są bardzo wysokie. Klienci wielu banków decydują się na kredyt w formie karty kredytowej, bo jest to dla nich wygodne rozwiązanie. Niestety, jeśli nie spłacają terminowo zobowiązania kredytowego powstającego w ten sposób, narażają się na dynamiczny wzrost zadłużenia w banku. Najlepiej w takiej sytuacji szybko spłacić zadłużenie i zrezygnować z karty kredytowej.
Malejąca liczba kart kredytowych
W 2008 roku na polskim rynku finansowym klienci banków byli w posiadaniu 9,4 mln kart kredytowych. W 2009 roku ich liczba wzrosła do 10,9 mln sztuk. W kolejnych latach następował sukcesywnym wyraźny spadek liczby kart kredytowych w portfelach Polaków. W 2010 roku było ich już tylko 8,9 mln, w 2011 roku 6,9 mln, a w 2012 6,4 mln sztuk. Eksperci z dziedziny bankowości i finansów twierdzą jednak, że liczba kart kredytowych w 2013 roku wzrośnie w stosunku do lat ubiegłych, choć chyba trudno byłoby przy tym oczekiwać, że ich liczba wyniesie tyle, co w 2009 roku. W tym najlepszym dla kart kredytowych roku co trzecia karta płatnicza będąca w posiadaniu polskich klientów, posiadała funkcję kredytową, a obecnie tylko 20% kart ma taki charakter.
Przyczyną malejącego trendu w kartach kredytowych jest zwiększenie liczby kart debetowych oraz kryzys gospodarczy. Polacy nie mogą sobie w wielu przypadkach pozwolić na dodatkowe zadłużenie na karcie kredytowej, ponieważ wiedzą, że nie będą mieli środków finansowych na spłatę kredytu wobec banku wraz z naliczonymi odsetkami.
Sytuacja w 2015 roku
Wydaje się, że pomimo mniejszej liczby kart kredytowych na polskim rynku, klienci wykorzystują je bardziej świadomie i aktywnie. Można nawet pokusić się o wniosek, że dziś karty kredytowe znajdują się w rękach klientów, którzy rzeczywiście z nich korzystają. Kart tego rodzaju pozbyli się więc głównie ci, którzy nie używali kart kredytowych na co dzień, a leżały one bezczynnie w szufladzie. W 2012 roku liczba płatności dokonywanych za pomocą kart kredytowych, w ostatnim kwartale, wyniosła 60 mln. Jedną kartą wykonywano wówczas nawet dziewięć transakcji. Dla porównania warto podać, że w IV kwartale 2009 roku dokonywano około 48 mln transakcji.
Rok 2015 zapowiada się bardzo korzystnie dla rynku kart kredytowych, a to z uwagi na zapowiadaną przez Komisję Nadzoru Finansowego zmianę rekomendacji T. Prawdopodobnie zahamowany zostanie spadek liczby kart kredytowych w Polsce, choć na wzrosty przyjdzie nam jeszcze długo poczekać w zakresie tych produktów bankowych. Powód jest prosty – Polacy boją się plastikowych, nie swoich pieniędzy. Sądzą, że kredyt na karcie kredytowej jest drogim rozwiązaniem problemów finansowych. Jednakże, odpowiednio wykorzystywane karty kredytowe, spłacane w terminie bezodsetkowym, są dobrym sposobem na pozyskanie zewnętrznego finansowania.
Liberalizacja rekomendacji T pozwoli na wprowadzenie nowych regulacji dla rynku kredytowego. Jeśli dojdzie do takiej zmiany, osoby zadłużające się w postaci kredytu mieszkaniowego pod hipotekę, mające niewielką zdolność kredytową, nie zawsze będą zmuszone do rezygnacji z posiadanej i wykorzystywanej uprzednio karty kredytowej. W ciągu ostatnich dwóch lat miało to miejsce, skąd oczywiście może wynikać nagły spadek zainteresowania kartami kredytowymi i wzrost rezygnacji z takich kart wśród polskich klientów banków. Nowa rekomendacja T ma znieść limit rat kredytowych spłacanych przez klienta do jego dochodów, co pozwoli na jednoczesną spłatę zobowiązania wynikającego z karty kredytowej i np. z zaciągniętego kredytu hipotecznego.
Banki w najbliższej przyszłości będą miały możliwość w sposób uproszczony udzielać kredytów konsumpcyjnych, w tym kredytów ratalnych. Bank będzie mógł tylko w oparciu o oświadczenie o dochodach, pożyczyć klientowi czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach, co daje kwotę prawie 15 tys. zł.
Dodaj komentarz